Nasze pomysły, zabawy i kolory w klimacie attachment parenting. "Pipi" i "dziąbi" to czasowniki.
niedziela, 12 sierpnia 2012
Guziki, stolnica i sitko
Skąd mam guziki, zapytacie. Dość dawno temu na Allegro znalazłam aukcje bankrutującej (niestety!) hurtowni w Łodzi, która wystawiała po korzystnych cenach materiały i do nich akcesoria. Kupiłam 4000 guzików - tak były popakowane - 40 rodzajów po 100 sztuk. Z czasem wsypałam do jednego pudełka i dosypałam swoje pojedyncze różne.
Z tą hurtownią wiąże się bardzo miła historia, bo kupując przedmiot aukcji pomyliłam się i zamiast kilkunastu przelałam kilkaset złotych. Natychmiast odesłali mi pieniądze z listem, że to chyba pomyłka. Bardzo, ale to bardzo mi przykro, że zbankrutowali i mam nadzieję, że odrodzili się w nowej, prosperującej do dziś formie.
Przesypywanie guziczków czy innych drobnych przedmiotów przy pomocy dziecięcych stópek jest ćwiczeniem poleconym nam przez ortopedę dla zapobiegania płaskostopiu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Skoro masz tak dużo guzików, to może zechcecie "zrobić" coś z nimi według przepisów na moim blogu:
http://bajdocja.blogspot.com/search/label/guziki
Pozdrawiam :-)
Ohoho, ale się tam dzieje! Dziękuję serdecznie za zaproszenie i Twoje pracowite linkowanie!
KLIKNIJCIE TAM SOBIE BO WARTO!!!!! :)
Prześlij komentarz