piątek, 12 października 2012

Nieco o przedszkolu zwanym zerówką

Jakiś czas temu, być może niektórzy Czytelnicy pamiętają, robiłam intensywny casting na przedszkole. Wygrały go (a tury były trzy - 1) strona www 2) rozmowa 3) podglądanie przez okno) Wesołe Nutki - (gratulujemy!:) Rzecz się dzieje oczywiście we Wrocławiu.
Niestety nie było już miejsc ani szans na nie. Kolejne było państwowe przedszkole integracyjne i już-już się wybierałam z dokumentami i całą paradą, gdy wpadła mi w ręce ulotka szkoły żydowskiej - innej, niż ta, którą uwzględniłam w poszukiwaniach i która zresztą zajęła zaszczytne trzecie miejsce w moim rankingu. Sprawdziłam ją i uznałam, że to jest ta.
Jak się okazało, a dla części wrocławian nie będzie to pewnie nowością, pierwotnie jedna szkoła żydowska w mieście doznała rozłamu. Nie wdając się w szczegóły, po dwóch rozmowach umieściłam pacjenta w tej niby nowej. Która się ostatecznie okazała jakby jednak starą, ale - jak rzekłam - nie chcę wdawać się z zawiłości (bo nie do końca je rozumiem:)))

Jestem zachwycona.
Mój zachwyt nie kładzie się jednak niezdrowym cieniem na rzeczywistości i staram się obserwować. Póki co jednak jest bez zarzutu. Tak, jak sobie idealistycznie wymyśliłam z pełną świadomością, że tak nie będzie.

Budynek jest piękny, ale nie miałam jakoś na razie serca do obfotografowania go więc zamieszczam relację z wystawy kuczek - mnóstwo kuczek, morze kuczek autorstwa uczniów i nauczycieli:) Na ogrodzie nawet jest prawdziwa, konkretna, taka że można do niej wejść:)
Na przerwach panuje dziwna moda na grę w szachy. Aby dziecko opuściło budynek, potrzeba ok. godziny, bo chce pokazać, co robiło i gawędzi jeszcze z pracownikami. Gry logiczne i hebrajski. Przyjazne relacje z osobami ze starszych klas, wylewne podziękowania dla kucharki i pań sprzątających, gdy tylko się pojawią na horyzoncie. I inne takie. Zaprawdę, znalazłam się w grocie Platona.







Szabatowe świeczki powinny zgasnąć same więc pan woźny woli przenieść je do swojej dyżurki:


Jakby ktoś pytał, który rok teraz mamy...


5 komentarzy:

aeljot pisze...

Dobrze trafić na właściwe przedszkole. A moda z przerw bardzo mi się podoba.
Długi czas opuszczania budynku świadczy tylko i wyłącznie o pozytywnym odbiorze przedszkola przez dziecko. Oj tylko Wam zazdrościć :) i gratulować trafnego wyboru.

Sara pisze...

Dzięki! Też się ogromnie cieszę, zwłaszcza, że do przedszkola jest doczepiona szkoła i jak nam się nadal będzie tak dziko podobać, a raczej tak, to do gimnazjum włącznie mam spokój. O ile można w ogóle mieć spokój.
Żeby nie było, gimnazjum na razie nie ma, ale są plany i chyba się doczekamy.

Anonimowy pisze...

Nieźle ci się powodzi, bo czesne tam wysokie.

Sara pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Sara pisze...

To chyba dobrze, no nie?:) A poza tym jesteś w błędzie, drogi Anonimowy - czesne jest tam jedno z tańszych, jeśli nie najtańsze we Wro.