Nasze pomysły, zabawy i kolory w klimacie attachment parenting. "Pipi" i "dziąbi" to czasowniki.
środa, 15 sierpnia 2012
Książka
Doznawszy nieco ukojenia po ostatnich smętach pokażę Wam chętnie książkę, którą mogłabym kupić sama sobie. Najlepsza jest dla mej duszy wioska rybacka zamieszkała przez mewy. Ten drobnomieszczański brak zrozumienia też ma specyficznie kojący smak, pewnie zapamiętany gdzieś z dzieciństwa. Deklaracja mewy, że w razie czego przeprowadzi się dla kosa to dla mnie esencja heroizmu. No i w ogóle, te peany na cześć przyjaźni, wielbionej przeze mnie a absolutnie niedocenianej w naszej kulturze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz